Niebo – jak na ironię. Górę Przerażenia oblegającego to miejsce Lorda Scalesa, którego wojska pochłonął pędzący przypływ, Górę Przerażenia Les Oubliettes – Zapomnianych, którzy gnili w lochach więziennych opactwa Le Mont-Saint-Michel – nazwano w czasach rewolucji Górą Wolności.
Jest coś nierealnego w widoku wyrastającego na granicy Normandii i Bretanii opactwa, którego budowniczowie wznieśli się na wyżyny i szczyty swojego kunsztu.
Bywa, że szkoła o ignorancję i ciemnotę lekkomyślnie posądza średniowiecze. Tłumaczy, że na zasadzie sinusoidy – w momencie, kiedy Florencja.
Uczniowie wierzą na słowo. Bezkrytycznie. Bez trudu sprawdzenia, ile wiary, wiedzy i jasności umysłu posiadali ci, którzy postawili opactwo, nad którego wieżą przez całą stuletnią zawieruchę dynastyczną dumnie powiewała francuska flaga – nawet wtedy, gdy dla całej Francji zdawało się już nie być nadziei.
Wiara średniowiecza – dla nas niepojęta – dawała im siłę i Cud. Nie ten pierwszy, wspomniany na początku, kiedy z rozkazu św. Auberta, biskupa Avranches, dzwony zwołały wszystkich mężczyzn z okolicy, by pomogli usunąć potężny głaz, blokujący budowę świątyni. Nie dali rady. Dopiero stopka Bain, malutkiego dwuletniego chłopczyka, ostatniego ogniwa przeważyła szalę. Wiedza i wiara dała nam dowód na potęgę i smak mediewalu, który nazwali średniowiecze nazwało La Merveille. Cudem.
Le Mont-Saint-Michel… sam nie wiem, co mam polecać. Z jednej strony cisza i zimowy spokój, komfort porównywalny do tego, którym cieszyli się mnisi, pustawe korytarze… Z drugiej strony letnie pielgrzymki do opactwa, przeciskanie się przez tłum zwiedzających. Problem w wyborze taki, że i jedna i druga sytuacja jest pełna średniowiecznej autentyczności. W średniowieczu właśnie tak wyglądały często ulice na wzgórzu – zatłoczone, cuchnące, pełne kramów. Opactwo powyżej zawsze tchnęło niewzruszonym spokojem. Trzeba zatem wybrać się co najmniej dwa razy..
Zapraszam do Francji, opowiem Państwu piękną historię! Wszystkie zdjęcia są zawsze moje. Jeśli ktoś chce korzystać – śmiało, ale proszę oznaczać autora. Tak jest uczciwie.
Suivez-Moi! Tomek Jungowski