Type and press Enter.

Idź do diabła!

Pamiętam pierwsza grupę, którą zawlokłem tam w latach ’90. Chodźcie! Po długim remoncie otworzyli coś nowego! Będzie git! Nikt tam nie chodzi! Szczury Paryża! Kilka minut idzie się długim korytarzem, zanim dociera się do napisu:

Arrête ! C’est ici l’empire de la mort

Od zniecierpliwionych turystów zdążyłem usłyszeć, że ich babcia ma lepsze piwnice i nie płacą za nie 35 FF. Tak, wtedy były jeszcze franki francuskie i wciąż pamiętam cenę, bo mi ją wypomnieli. Kiedy dziś słyszę:–  a katakumby?  Pójdziemy? pytam w odpowiedzi. – a a babcię masz?

Catacumbas to są pod Rzymem, gdzie Fossores (tacy rzymscy Ślązacy) dłubali pod ziemią loculusy, arcosolia i cubicula. To groby, a nie miejsca spotkań chrześcijan, jak chce legenda. Dwieście pięćdziesiąt kilometrów podziemnych paryskich kamieniołomów, w których od stuleci wydobywano wapień nazwano katakumbami jedynie przez fascynację starożytnością i XVIII-wieczny sentyment do Rzymu. Sentymentu grobowego nie mylić z walącymi się przez szkody górnicze paryskimi budynkami grzebiącymi swoich mieszkańców. Żadnych zmartwychwstań. Wszystko Diabli wzięli. Diabli Vauvert.

Ogród Luksemburski powstał na ruinach Hôtel de Vauvert zbudowanego przez syna Hugo Kapeta. Teren był poza murami miejskimi Filipa Augusta, więc ryli tu wapień pod ziemią ile wlezie – bez obawy, że zawali się kolejny budynek. Kiedyś znajome (współczesne) dziecko wróciło z wycieczki do kopalni z kieszeniami wypakowanymi węglem. – Dlaczego ty to przyniosłaś! – Bo pan przewodnik powiedział, że jest za darmo i każdy może wziąć, ile zmieści.

Do XII wieku wyniesiono materiału spod ruin tyle, że zaczęli tam urządzać podziemne nory bandyci, którzy jarając w kamieniołomach ogniska – przez sto lat, skutecznie – budują legendę o mieszkającym tam diable i odstraszają mieszkańców. Jeśli komuś chciało się powiedzieć spieprzaj jak najdalej – wysyłało się go do Diabła Vauvert (Envoyer quelqu’un au Diable Vauvert). Dziś kamieniołomy vel katakumby pod ogrodem są zamurowane i zabetonowane, żeby ktoś im bomby pod budynkiem Senatu nie zostawił.

Tuż obok Les Halles (Brzucha Paryża) stanęła Fontanna Nimf – dziś Fontaine des Innocents. Młody Renoir, tak jak malował, tak i do historii podchodził radośnie i beztrosko. Rzeźbami nimf się zachwycał, ale cholerę go obchodziło, ze monumentalna fontanna stoi w miejscu wielkiego cmentarza paryskiego. W 1765 roku Paryż zakaże pochówków w obrębie murów miejskich, jednak zanim to nastąpi – 20 parafii paryskich przez lata zrzuca tu zwłoki zasypując je jedynie wapnem, żeby przyspieszyć rozkład i wybiera kości, żeby zrobić miejsce dla następnych.

Żeby było jasne. Zwłoki nikomu nie przeszkadzały, mogły sobie wisieć wyłowione z Sekwany na pobliskiej Châtelet zanim nie rozpadły się i nie zgniły. Ktoś tam zapłakał czasami, że opary w powietrzu trupie, że wodę w studniach zatruwają, ale woda to nie wino. Nie przeszkadzały, do kiedy 30 maja 1780 roku mur jednej z pobliskich piwnic nie wytrzymał i do piwniczki nie wpadły liczne rozkładające się ciała. Między bajki włożyć trzeba opowieść, że w piwnicy gąsiory z winem trzymano, ale to tłumaczyłoby oburzenie i zdecydowane kroki zaradcze. Od 1785 roku nocne procesje wywożą z cmentarza doczesne szczątki i z wielką pompą wiozą je na południe do kamieniołomów Tomb-Issoire po to, żeby potem już bezceremonialnie wypełnić nimi dawne wyrobisko. Nie wiem, jak to policzyli, ale ocenia się, że w dzisiejszych katakumbach spoczywają kości 6 milionów Paryżan – wśród nich: ofiary zamieszek, rozbojów czy zaraz, które w mieście wybuchały jedna za drugą.

Przyznaje się bez bicia. Tuż przed wybuchem pandemii opowiadałem studentom o kolejnych rewitalizacjach paryskich, o tym jak kolejne zarazy wymuszały rozbudowę miasta i poszerzanie traktów i o tym, ze La Peste (Dżuma) była jednym z najbardziej regularnych w ich życiu wydarzeń, które szybko zapełniały paryskie cmentarze. Spójrzcie na ich regularność – powiedziałem – Czas na następną.

Przepraszam. Posypuję głowę wapnem.

Tym razem tylko jedno zdjęcie jest moje. Resztę pożyczyłem od BnF Gallica © i Katakumb Paryskich © . Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *