andlowano przed kościołem czym się dało, a szynki rosły ze wszystkich stron, jakby zostały posadzone. Posąg przedstawiający mężczyznę trzymającego księgę, domniemany Chrystus lub Eskulap (nie wiemy , bo zniknął w 1748) nazywany był Grand Jeûneur. Wielki Postnik, gdyż jako jedyny na Parvis nie obżerał się i nie był napity. Ten tajemniczy mężczyzna trzymający księgę – miał pełnić funkcję Le Point Zero des Routes de France.
Punkt Zero, na którym dziś stanąć nie można, bo przed katedrą kłębi się tłum, pojawił się oficjalnie w dokumentach 22 kwietnia 1769 roku. Równe (co do dnia) 17 lat zwlekano z oznaczeniem tego miejsca na Parvis. Druga, wykonana z brązu Róża Wiatrów umiejscowiona została przed katedrą w 1924 roku po tym, jak Rada Miasta i Komisja do spraw Starego Paryża w końcu, po 12 latach obrad, doszły do porozumienia, gdzie dokładnie ma być umieszczona. W 1966 zniknęła ponownie ze względu na prowadzone prace rewitalizacyjne, by wrócić w 1977 roku. Teraz wraca po pożarze.
Inna wersja mówi, że Point Zero umieszczono w miejscu stojącej tu échelle patibulaire, Drabiny Sprawiedliwości. Taka podwójna szubienica. Nie służyła do wieszania, a do połajanek. Nie da się wyznaczyć geometrycznego środka Paryża, bo kształt się rozłazi, ale gdyby się uprzeć, to można go szukać na Rue de l’Arbre-Sec, ulicy Uschniętego Drzewa, która nazwę wzięła od gospody, gdzie około 1300 roku goszczono pielgrzymów z Ziemi Świętej. Przywlekli rycerze legendę z Hebronu o drzewie, które od początku świata było zielone i liściaste, a „straciło liście w dniu śmierci naszego Pana na krzyżu i uschło”. Suche Drzewo to inaczej szubienica, było kilka w pobliżu.
Tak to się słowa, miejsca i znaczenia w Paryżu łączą. Była tam jeszcze kawiarnia, gdzie grali w szachy, ale to już inny spacer.