Panie Tomku, a który hotel pan poleca? Hotel Ritz przy placu Vendôme wystawił swoją darmową karuzelę. Kręci się znaczy. Polecam, szczególnie w święta. Dwie osoby na skromnych 65 metrach – 3500 €, no chyba, że firma się rozwija, nie żal na helikopter, to można wziąć Suite Mansart za drobne 19300 €/noc. Wigilia. Nie ma co żałować
3 miesiące temu w luksusowym Hôtel du Collectionneur podpieprzyli saudyjskiej księżnej dwa drobiazgi. Naszyjnik z diamentami Messiki i pierścionek w niebieskim pudełku Tiffany. Ktoś coś? Bo jak tu polecać… Księżna zajmowała kilka pokoi, jedna suita było jej za mało, to nie wiedziała może, gdzie co położyła.
Wczoraj, w hotelu Ritz (to ten na zdjęciach) malezyjskiej turystce zginał pierścionek z kamykami wartymi circa 750 000 €. „Położyłam na stole! Tam był! Na pewno pokojówka ukradła!” Nauczony turystycznym doświadczeniem kupiłem popcorn i czekałem na wieści, bo zawsze mnie bawią oskarżający obsługę, jakby obsługa, która wie, że w razie wtopy jest na celowniku – była głupsza od mojego buldoga francuskiego i łakomiła się na byle duperelę za niecałą bańkę euro.
Dziś Ritz przekazał informację. Pierścionek się znalazł, nie leżał na stole, spadł na podłogę. Znalazł się w worku odkurzacza. Pokojówki nikt nie przeprosił. Przynajmniej w komunikacie tego nie ma.
A mi Lufthansa 3 dni zgubiony bagaż oddawała!
Polski, licencjonowany przewodnik po Paryżu. Zapraszam.